Horacy, Jan Kochanowski, Bułat Okudżawa trzej twórcy różnych epok, antyku, renesansu i czasów współczesnych. „O co poeta prosi Apollina”, „Na dom w Czarnolesie”, „Francis Villon” to trzy różne modlitwy, ale każda nawiązuje w pewnym sensie do siebie. „Quid dedicatum Apollonem”.
Karta utworu Kupujesz utwór w wersji z linią melodyczną, bez zmiany tonacji (w takiej wersji jak prezentowana w DEMO). Kliknij w przycisk dodaj do koszyka. Możliwość zakupu utworu bez linii melodycznej, oraz w zmienionej tonacji. Pojawi się w następnym kroku. MODLITWA - Adrianna Brzuzek(podkład muzyczny)Dopóki Ziemia kręci sięDopóki jest tak czy siakPanie - ofiaruj każdemu z nasCzego mu w życiu brakMędrcowi darować głowę raczTchórzowi dać konia chciejSypnij grosza szczęściarzomI mnie w opiece swej miejDopóki Ziemia kręci sięO, Panie - daj nam swój znakWładzy spragnionym uczyńBy władza im poszła w smak... Utwór pasuje do Wyszukiwanie Płatności U nas możesz w szybki i bezpieczny sposób zapłacić przez Internet korzystając z płatności online. Bądź przebojowy Chcesz być na bieżąco informowany o nowościach naszego serwisu? Dzięki nam śpiewaj najpopularniejsze przeboje! Zapisz się! Wasze przeboje Napisz, których utworów brakuje na naszej stronie.
Bułat Okudżawa (1924 - 1997), rosyjski bard, poeta, prozaik, kompozytor ballad, pieśni lirycznych i satyrycznych, dramaturg. Nagranie w warunkach domowych ka
Dołącz do innych i śledź ten utwór Scrobbluj, szukaj i odkryj na nowo muzykę z kontem Czy znasz wideo YouTube dla tego utworu? Dodaj wideo Czy znasz wideo YouTube dla tego utworu? Dodaj wideo O tym wykonwacy Gustaw Lutkiewicz 1 648 słuchaczy Powiązane tagi Gustaw Lutkiewicz (ur. 29 czerwca 1924 w Kownie, zm. 24 lutego 2017 w Warszawie) – polski aktor teatralny, filmowy , telewizyjny i radiowy oraz piosenkarz. W 1949 ukończył studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie (wówczas z siedzibą w Łodzi). Występował na deskach Teatru Nowego (1949–1960) i Teatru (1960–1961), a następnie na scenach warszawskich: Teatru Dramatycznego (1961–1963), Teatru Powszechnego (1963–1969), Teatru Narodowego (1969–1974) oraz ponownie Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera (1974–2010). 31 sierpnia 2010 wycofa… dowiedz się więcej Gustaw Lutkiewicz (ur. 29 czerwca 1924 w Kownie, zm. 24 lutego 2017 w Warszawie) – polski aktor teatralny, filmowy , telewizyjny i radiowy oraz piosenkarz. W 1949 ukończył studia n… dowiedz się więcej Gustaw Lutkiewicz (ur. 29 czerwca 1924 w Kownie, zm. 24 lutego 2017 w Warszawie) – polski aktor teatralny, filmowy , telewizyjny i radiowy oraz piosenkarz. W 1949 ukończył studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły… dowiedz się więcej Wyświetl pełny profil wykonawcy Podobni wykonawcy Wyświetl wszystkich podobnych wykonawców Cd - Bułat Okudżawa na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz! Bułat Okudżawa to jeden z najbardziej znanych, obok Władymira Wysockiego rosyjskich bardów. Niektórzy uważają go w ogóle za ojca poezji śpiewanej, czy szerzej piosenki autorskiej. W początku lat 60. Bułat Okudżawa poznał Agnieszkę Osiecką, wywiązało się między nimi uczucie, a potem przyjaźń, która trwała wiele lat. Właściwie aż do śmierci obojga, bo umarli w tym samym roku, w odstępie trzech miesięcy. Napisali piękną piosenkę „Ach Panie, Panowie/czemu ciepła nie ma w nas”. Dzięki Agnieszce Osieckiej Okudżawa wydał w Polsce płytę i został tutaj uznany za wielkiego artystę, czego w jego rodzinnym kraju mu odmawiano. Międzynarodową karierę zrobił w Paryżu. Kim był człowiek tak ważny dla Agnieszki Osieckiej? Kusiła, czarowała, a potem... odchodziła. Kim byli najważniejsi mężczyźni Agnieszki Osieckiej? Bułat Okudżawa: syn wrogów ludu rosyjskiego Wojciech Młynarski nazywał go czarodziejem z gitarą. Nawet jeśli ktoś nie pamięta ballad Bułata Okudżawy, to jednak na pewno zna „Modlitwę”: „Dopóki Ziemia kręci się/Dopóki jest tak czy siak, /Panie, ofiaruj każdemu z nas, Czego mu w życiu brak:/ Mędrcowi darować głowę racz, /Tchórzowi dać konia chciej/Sypnij grosza szczęściarzom/ I mnie w opiece swej miej!”. Autor tej pięknej pieśni urodził się w 1924 roku. Był synem Gruzina i Ormianki, ale jako dziecko mówił po rosyjsku. Wychował się na słynnym Arbacie w Moskwie, jego rodzice byli komunistami i dostali w tej zabytkowej dzielnicy ekskluzywne mieszkanie. Spokój trwał jednak krótko, bo oboje szybko popadli w niełaskę stalinowskich władz, Ojciec Bułata został rozstrzelany w 1937 roku, matkę, jako żonę zdrajcy skazano na łagry, w których spędziła łącznie 18 lat. Bułat był synem „wrogów ludu”, dlatego jako młody chłopak nie mógł wrócić do Moskwy, nie mógł nawet osiedlić się bliżej niż 100 kilometrów od stolicy. Zobacz też: Młodzi ludzie traktowali go jak Boga. Skąd się wzięła legenda Edwarda Stachury? Agnieszka Osiecka i Bułat Okudżawa: historia relacji Mieszkał w Tbilisi, tam skończył studia, filologię rosyjską. Wcześniej jako 16-latek poszedł na front, wojna była dla niego ogromną traumą. W 1955 r. zaczął pracę jako nauczyciel w kołchozie pod Kaługą. Pracował w różnych redakcjach. Śpiewał i grał od dzieciństwa, w latach 60 postanowił poświęcić się tej twórczości. Bardzo szybko zyskał popularność, choć na początku nie był oficjalnie lansowany, grał prywatne koncerty po mieszkaniach, przychodzili znajomi znajomych. Na takim koncercie w Moskwie była Agnieszka Osiecka, wspominała: „Siedzieliśmy wszyscy, skuleni, wokół pianina, w łopocie serca, w przejmującej radości, w cieple ludzkim, ba - gorąco ze szczęścia nam było - i Bułat nam śpiewał swoje piosenki głosem, który przechodzi człowiekowi przez serce - jak przez głośnik - jakby to serce nasze samo śpiewało...". Poeta Andrzej Mandalian pisał: „W jakimś zatłoczonym mieszkaniu, do którego pod wieczór zawlókł mnie początkujący poeta Jewtuszenko, kilkoro chłopców i dziewcząt, niemiłosiernie dręcząc fortepian, śpiewało . Za niezdarnym akompaniamentem odgadywało się przejmującą nutę goryczy, rozpaczy, żalu i całe niezwykłe ciepło bijące od tej piosenki". Czytaj także: Odeszła od córki i partnera, popadła w alkoholizm... Jaką matką była Agnieszka Osiecka? Fot. Agnieszka Osiecka, zdjęcie z 1991 roku, fot. Michał Sadowski/Forum Agnieszka Osiecka i Bułat Okudżawa: przyjaźń na długie lata Między Agnieszką Osiecką a Bułatem Okudżawą szybko nawiązała się znajomość. Mówiło się, że połączył ich wielki romans, ale nikt tego nigdy nie potwierdził. Na pewno była to przyjaźń pełna czułości i zrozumienia. Agnieszka Osiecka bardzo ceniła Okudżawę, pomogła mu wydać w Polsce płytę w 1968 roku. Okudżawa, chociaż zdobył rozgłos, aprobatę władz w swojej ojczyźnie zyskał dopiero w latach 80. Wcześniej zmagał się z cenzurą, miał różnych tzw. „opiekunów”. Nie dopuszczano do wydawania jego nagrań i tomików poezji, a przecież nie był dysydentem, czy rewolucjonistą. Był liryczny i kameralny, śpiewał o codzienności, o ludzkim losie, o tym, że co było, nie wróci. „Pierwsze kłamstwo/myślisz ech/zażartował ktoś/ Drugie kłamstwo – gorzki śmiech/śmiechu nigdy dość... ", śpiewał w jednej z swoich znanych ballad „Trzy miłości". Zobacz też: Z Agnieszką Osiecką spotykali się w czasie przyjazdów Bułata do Polski. Napisali wspólnie piosenkę „Ach Panie, Panowie”, Okudżawa napisał muzykę i piosenki do moskiewskiej inscenizacji sztuki Osieckiej „Apetyt na czereśnie”, spektakl miał premierę w 1969 roku. Napisał też dla niej znaną balladę „Pożegnanie z Polską” (inny tytuł „Agnieszka”): „Pospólny los, Agnieszko, nas z dawien dawna zbratał na dolę i niedolę, na dobro i na zło…”. Druga żona poety Olga Arcymowicz-Okudżawa mówiła: „A z Osiecką przyjaźnił się przez wiele lat. Wydaje mi się, że w każdym poecie jest mnóstwo pierwiastków kobiecości. Na pewno w jego kontaktach z Agnieszką był jakiś rodzaj takiej lirycznej sympatii, ale oni kontaktowali się ze sobą w bardzo dystyngowany sposób. Pamiętajcie, że ona była także moją przyjaciółką i bardzo mi jej teraz brakuje”. Okudżawa wiele razy przyjeżdżał do Polski, miał tu wielu przyjaciół, tłumaczy, do tego grona należeli Wojciech Młynarski, Ziemowit Fedecki, Wiktor Woroszylski. Zobacz też: „Przeszedł przez piekło”... Tak wyglądały ostatnie chwile Wojciecha Młynarskiego Fot. Bułat Okudżawa., 1974 rok, Browarski / Forum Daniel Passent w jednym z felietonów napisał takie wspomnienie-anegdotę o Okudżawie: „Pewnego dnia, 1976 r., Agnieszka dostała wiadomość, że Okudżawa jest w Warszawie, mieszka w Europejskim. Poszliśmy we trójkę z trzyletnią Agatką. Bułat leżał w łóżku przeziębiony. Na podłodze przy łóżku stało kilka pełnych butelek coca-coli, na nocnej szafce jedna otwarta. – Co ty, Bułat, z tą coca-colą, zabierasz do Rosji? – pytamy. – A czyż oto nie jest wspaniałe – odparł – dzwonisz do recepcji, prosisz o coca-colę. Po kilku minutach pukanie do drzwi. Wchodzi kelner i stawia ci butelkę. Dajesz mu sto złotych, a on ci się kłania i wychodzi. – Co w tym nadzwyczajnego? – To, że jak przyjechałem zimą, w nocy, do hotelu w Leningradzie i zadzwoniłem po szklankę herbaty, to w odpowiedzi usłyszałem: – A tobie nogi z tyłka nie wyrastają, że nie możesz przyjść sam?” Bułat Okudżawa : miłości, tragedie, ostatnie dni Bułat Okudżawa miał burzliwe życie osobiste. Jego pierwsze żona Galina zmarła na raka w wieku 39 lat, niedługo po rozwodzie z Bułatem, poeta bardzo to przeżył, czuł się winny, że ją zostawił. To jej dedykował słynną „Modlitwę”. Córka zmarła niedługo po urodzeniu, syn Igor Okudżawa zmarł w 1997 roku uzależniony od narkotyków i alkoholu, to była tragedia, która kładła się cieniem na życiu poety. Drugą żonę Olgę poznał w 1961 roku, nie miała nic wspólnego ze sceną, była fizykiem. Mają syna Bułata Bułatowicza, zwanego Antonem, który jest muzykiem, akompaniował przez wiele lat ojcu. Bułat Okudżawa nigdy nie rozwiódł się z Olgą, ale już jako dojrzały człowiek w 1981 roku zakochał się bez pamięci w dużo młodszej piosenkarce Natalii Gorlenko, razem występowali, przez wiele lat. Okudżawa był rozdarty między dwiema kobietami. Chorował na serce. Przeszedł operacje, zresztą dobrze się potem po niej czuł. Lekarze dawali mu jeszcze dziesięć lat, pozwolili na podróż po Europie. Przeżył rok, zmarł w czerwcu 1997 roku w Paryżu, w wyniku niewydolności nerek po grypie. Chociaż mówił o sobie, że jest ateistą, przed śmiercią przyjął chrzest. Pochowano go w Moskwie na cmentarzu Wagankowskim. Agnieszka Osiecka odeszła trzy miesiące wcześniej w marcu 1997 roku. W jednej z piosenek napisał: „Zaciągnijcie w oknach zasłony błękitne/ Siostro, proszę nie wpuszczać lekarzy za próg/Oto trzej wierzyciele zjawili się przy mnie/ Wiara, Miłość, Nadzieja po swój przyszły dług”. Czytaj także: O tym małżeństwie wiedziało niewielu. Wojciech Jesionka był drugim mężem Agnieszki Osieckiej Fot. Agnieszka Osiecka i Bułat Okudżawa, warszawa 1992 rok, fot. PAP/Teodor Walczak Bułat Okudżawa – Modlitwa. 46 9 6 23 maja . anajo Plus + cyberniuss. Subskrybujesz Subskrybuj. iSing to pierwszy i jedyny polski serwis karaoke z prawdziwego Fot. Wikipedia12 czerwca mija 25. rocznica śmierci Bułata Okudżawy. Pochodził z rodziny zaangażowanej w ruch bolszewicki w Gruzji, ateistycznej, dlatego wychowywał się poza systemem religijnym prawosławnej Cerkwi. A jednak w kilka lat po jego śmierci rosyjski poeta Aleksander Zorin napisał we wspomnieniu, że Okudżawa był „artystą, któremu udało się przekazać religijny odbiór świata ludziom, którzy nigdy nie zaglądali do Ewangelii”. Poniżej prezentujemy fragment rozważań Aleksandra Zorina z książki „Wyjście z labiryntu” (2005 r.).Aleksander Zorin wspomina:Na początku pierestrojki ojciec Aleksander Mień [duchowny Cerkwi Prawosławnej, zamordowany w 1990 r. – KAI] wpadł na pomysł założenia stowarzyszenia „Odrodzenie Kultury”. Należało je zarejestrować, a następnie przeprowadzić zebranie założycielskie. Wśród założycieli znalazły się znane osobistości, których nazwiska miały zapewnić wiarygodność nowej radzieckie u kresu swojego panowania na każdym kroku usiłowały blokować wszelkie inicjatywy społeczne. W tym przypadku także nie stały bezczynnie. Proces rejestracji „Odrodzenia Kultury” był powolny, a urzędnicy wszystkich możliwych szczebli „gubili” papiery i mylili się w dokumentacji powstającego pierwszego spotkania władze państwowe również dały o sobie znać. Na zaproszenie ojca Aleksandra w skład grupy założycielskiej wszedł także Bułat Okudżawa. Sprawa była nowa, ryzykowna, omawiano rozmaite szczegóły, zebranie przeciągnęło się więc do późnego wieczora. Kiedy wreszcie zaczęto wracać do domów, okazało się, że samochód Okudżawy stoi na samych felgach — ktoś przedziurawił mu opony. Kolejna próba drobnej zemsty na poecie. Znalazł się jednak dobry człowiek, który przywiózł nowe opony i Okudżawa, grubo po północy, mógł wyruszyć do mi się, że Bułat Szałwowicz należał do tych osób, które ojciec Siergij Żełudkow [duchowny prawosławny, zaangażowany w ruch obrony praw człowieka w Rosji – KAI] określał mianem anonimowych chrześcijan. Tacy ludzie niby to nie wyznają wiary w Chrystusa, nie chodzą do cerkwi, ale usiłują żyć w zgodzie z własnym jestem skłonny zaliczać Okudżawę do grona poetów chrześcijańskich czy religijnych. Ale czy tacy poeci w ogóle istnieją? Pragnienie, by wcisnąć osobowość w jakieś konkretne ramy, jest przeżytkiem świadomości kolektywnej. To potrzeba, by „maszerować ramię w ramię” z teraźniejszością, jak to dawniej robili proletariacko-chłopscy-rewolucyjno-wojenni i rozmaici inni wierszokleci. Poezja, nawet jeśli traktuje o sprawach przyziemnych czy walczy z Bogiem, w dalszym ciągu pozostaje zjawiskiem o charakterze duchowym. Oczywiście, jeśli jest prawdziwą poezją, a nie kuglarstwem. (…)Na pytanie: „Po co żyję na ziemi?” Okudżawa odpowiedział zarówno swoim życiem, jak i twórczością, a jego odpowiedzi pokrywają się z moralnością chrześcijańską. Jednak udzielił tej odpowiedzi w języku, którym posługiwali się jemu współcześni i który był charakterystyczny właśnie dla niego. Nie w języku wiary, ale w języku prowadzącym do Siergij Żełudkow oburzył się pewnego razu, kiedy po spotkaniu modlitewnym zaczęliśmy w jego obecności śpiewać „Dopóki ziemia kręci się” Okudżawy. „Jak możecie nie zauważać jego spoufalania się: «Panie, mój Boże, zielonooki mój» — powiedział wtedy. Kiedy wreszcie wy, chrześcijanie, sami zaczniecie układać pieśni religijne, nie oddając tego rodzaju twórczości w ręce niewierzących?”„Zielonooki mój” — rzeczywiście brzmi nieco ekstrawagancko, pomyślałem wtedy, i przyjrzałem się całości „Modlitwy” (tak nazywa się ta pieśń) przez pryzmat myślenia religijnego. Ale szczerze mówiąc, odkryłem, że nic temu tekstowi nie sposób zarzucić i że mogę utożsamić się ze wszystkimi słowami „Modlitwy”, abstrahując jedynie od fragmentu o zabitym żołnierzu, który w coś tam wierzy. Wydaje się, że tym właśnie należy tłumaczyć popularność „Modlitwy” w środowisku chrześcijan, a „zielonooki Bóg” w niczym tu nie przeszkadza. Natomiast zaimek „mój” — tak powszechny choćby w zwrocie „mój ukochany” — tutaj pełni rolę wyznania: „mój Boże”, nie czyjś tam, ale właśnie mój. Takie wyrażenie występuje we wszystkich językach europejskich i jest do tego stopnia powszechne, że zatarło się w nim pierwotne znaczenie najkrótszego wyznania wiary. Tak więc „zielonooki Bóg”, którego można odnaleźć także na rosyjskich ikonach, tutaj jest w pełni usprawiedliwiony, podobnie jak zaimek „mój”. Poeta odnawia język, przywraca słowom ich pierwotne tamtej rozmowy minęło już sporo lat, ale prawosławni w dalszym ciągu nie ułożyli własnych pieśni, nie licząc zaledwie kilku, znanych jedynie w wąskich kręgach. Twórczość osób niekonsekrowanych ciągle jeszcze nie jest Cerkwi potrzebna. Dlatego zapewne ich miejsce zajmują „świeccy aniołowie”.Pewien rodzaj konserwatyzmu Cerkwi rosyjskiej stoi na straży archaicznych form wielbienia Boga. „Jak ułożono przed nami, tak powinno pozostać na wieki wieków” — powiadali niegdyś staroobrzędowcy, a obecnie ten właśnie sposób myślenia dominuje wśród wymusztrowanej hierarchii. Pod groźbą ekskomuniki zakazuje się ponownego tłumaczenia czy współczesnych adaptacji pieśni cerkiewnych. A śpiew w świątyni po nabożeństwie wraz z gitarą traktowany jest niemalże jak grzech tego świadkiem w pewnym miasteczku powiatowym. Proboszcz zaprosił prawosławną młodzież z Moskwy. Wieczorem wystąpiliśmy w świątyni z przestawieniem bożonarodzeniowym, a potem razem z wiernymi śpiewaliśmy piosenki Okudżawy i teksty ułożone przez nas. Natychmiast wysłano donos do kurii i goszczący nas proboszcz o mały włos nie został pozbawiony swojej zakazie wykonywania niezatwierdzonej twórczości cerkiewnej jest trochę racji. Przecież poezję kościelną układali wielcy poeci: Jan Złotousty, Bazyli Wielki, Jan Damasceński. Ich talent był równie wielki jak ich wiara. W Rosji nie ma takich poetów, a ogólny klimat duchowy nie sprzyja ich pojawieniu się. Ale od czegoś przecież trzeba zacząć! Chyba dobrym początkiem byłoby zaufanie wobec kultury, wobec tej kultury, która jest zorientowana na wartości nigdy nie usiłował zająć niczyjego miejsca, od samego początku zajmował swoje własne. Jego głos zaczął przebijać się do sfery publicznej pod koniec lat 50., kiedy to oficjalne brawurowe pieśni jeszcze z powodzeniem wzmacniały podwaliny zachwianego imperium. Jak u Błoka „A w tłumie ciągle ktoś tam śpiewa”. Tak więc ten właśnie głos, który dotarł do tłumu, przerażonego i pogubionego po XX Zjeździe partii, działał niczym katalizator, przyspieszając i porządkując głębokie procesy duchowe. Ten głos brzmiał w wielu domach, gdzie przy herbacie zaczynało się kształtować niemal intymne, „kuchenne” myślenie zamrożone przez totalitarną ideologię, dążyło jednak do światła duchowego. Wcale nie jest przypadkiem, że właśnie w tych latach pojawiła się na horyzoncie plejada poetów lirycznych — młodych i niezbyt młodych — ogłaszających, że noc minęła, ale jeszcze nie zaświtał poranek. Co dla Pana Boga jest jednym dniem, dla nas jest tysiącem lat. Oczywiście, spoglądając na zegarek nie pamiętamy o tym. W prorockiej Księdze Izajasza, ogłaszającej nadejście Zbawiciela niemalże na 800 lat przed Chrystusem, jest mowa o czasie: „Stróżu, która to godzina nocy? Stróżu, która to godzina nocy? Stróż odrzekł: Nadchodzi poranek, ale jeszcze jest noc” (Iz 21, 11-12). Być może upłynie wiele lat, zanim nadejdzie świt w naszym kraju — albo na tym miejscu, w których niegdyś był nasz nie może istnieć w izolacji. Jak powietrze niezbędny jest jej kontakt z innymi. Wróg rodzaju ludzkiego, który tryumfuje w Rosji (miejmy nadzieję, że tymczasowo), czerpie siłę z budowania wszelkiej maści murów i granic pomiędzy ludźmi. Głos liryka burzył te mury i wokół niego jak wokół ogniska gromadzili się zmarznięci, zagubieni ludzie. Powtarzając proste słowa, uczyli się zapomnianego języka miłości. Piosenka „Weźmy się za ręce, przyjaciele” pojawiła się właśnie w tamtych latach. To pełne nadziei zawołanie nawiązuje do ewangelicznego: „Abyście się wzajemnie miłowali…”. (…)Jego poezji nie sposób rozłożyć na czynniki pierwsze: tekst, melodię, wykonanie. Jego poezja mieści się tam, gdzie nie ma tego rodzaju podziałów. Oczywiście, ślad wykonania przetrwał na taśmach magnetofonowych, ale brak im czaru żywej osoby, który jest nieprzekazywalny. On sam się tego domyślał, kiedy mówił, że pewnie będzie śpiewany, ale wątpliwe, czy — Okudżawy, które przetrwały całe dziesięciolecia, noszą na sobie znak drogocennych przeżyć osobistych tego, kto ich słucha. Moje przeżycia są związane z młodością, z błądzeniem po bezdrożach Chruszczowowskiej „odwilży”, z wątłą, niepewną nadzieją… Przez pryzmat swojego doświadczenia łatwiej jest zrozumieć doświadczenia innych. Nieprzypadkowo starożytna mądrość głosi: nie czyń drugiemu, co tobie i kultura w Rosji, niestety, zawsze mówiły różnymi językami, nieustannie zwiększając przepaść między sobą, co ostatecznie doprowadziło do ogólnej katastrofy. Jednak istnieli malarze, poeci i muzycy, których sztukę można nazwać błogosławioną, budującą mosty między Cerkwią i światem. Okudżawa jest takim właśnie artystą, któremu udało się przekazać religijny odbiór świata ludziom, którzy nigdy nie zaglądali do Ewangelii, którzy nawet nie podejrzewali istnienia Dobrej Nowiny. Pieśni Okudżawy są kazaniem ewangelicznym, wygłoszonym w ich języku.(Aleksander Zorin, „Wiestnik do-wierja” w: „Wychod iz labirynta”, wyd. 2005, Moskwa. Powyższy fragment książki tłumaczyła Ewangelina Skalińska).***Bułat Okudżawa urodził się 9 maja 1924 r. w Moskwie. Jego ojciec był Gruzinem, matka Ormianką. Najbliższa rodzina ojca poety zaangażowała się w przewrót bolszewicki w Gruzji, za co zapłaciła najwyższą cenę w okresie czystek stalinowskich. Ojciec Bułata i dwaj bracia ojca zostali rozstrzelani w końcu lat 30., siostrę ojca zabito w 1941 r.; matka Bułata przeżyła w łagrach i na zesłaniu kilkanaście wychowany w ateistycznej i komunistycznej rodzinie nie był związany z Cerkwią prawosławną, nie był w dzieciństwie ochrzczony. Chrztu z wody udzieliła mu dopiero jego żona, gdy umierał w szpitalu w Clamart pod Paryżem. Poeta prawdopodobnie nie był świadomy tego aktu, leżał już w agonii. Dzień później, 12 czerwca 1997 r., Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj. Modlitwa (Bułat Okudżawa - Wiktoria Górska) - Paweł Piotrowski zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - Modlitwa (Bułat Okudżawa - Wiktoria Górska). „Modlitwa” jest jedną z najpopularniejszych pieśni słynnego rosyjskiego barda gruzińskiego pochodzenia. Bułat Okudżawa, o nim bowiem mowa, uczynił z tego krótkiego utworu niejako syntezę swojego specyficznego, wrażliwego i melancholijnego, spojrzenia na świat. Niezwykle istotny dla interpretacji utworu jest jego alternatywny tytuł. Bowiem oprócz „Modlitwy”, wiersz funkcjonuje także jako „Franciszek Villon”. Skąd to nawiązanie? Można uznać je za hołd dla wybitnego poety francuskiego średniowiecza, ale chodzi o coś jeszcze. Przede wszystkim nawiązanie do autora z odległej epoki sugeruje, że Okudżawa pragnie poruszyć tematy uniwersalne. Skoro bowiem refleksje współczesnego poety wykazują podobieństwo do wersów napisanych wieki temu, to oznacza, iż obaj twórcy próbują dotrzeć do prawdy ponadczasowych. Nie chodzi o publicystyczną krytykę obecnych porządków, nieobcą Okudżawie. Chodzi o coś dużo głębszego, coś, co zrozumie człowiek średniowiecza i człowiek wieku XX. Bowiem, jak dowodzi Okudżawa, problemy egzystencjalne są wspólne ludziom wszystkich epok. Nawiązanie do średniowiecznego poety tłumaczy też formę modlitwy. W Związku Radzieckim, gdzie żył Okudżawa, poruszanie wątków religijnych było źle widziane. Poeta mógł się więc tłumaczyć, że jego utwór jest grą literacką z twórczością średniowieczną. Ale również ta interpretacja ma drugie dno. Bowiem i Villon i Okudżawa byli zapewne osobami niewierzącymi (Okudżawa nawrócił się na łożu śmierci, Villona o ateizm podejrzewają zaś literaturoznawcy, chociaż oczywiście nie mógł przyznać się on do tego w swoich czasach). A jednak obaj zwracają się do Boga. W ich wersach widać tęsknotę – tęsknotę za dobrym ojcem, który mógłby wziąć pełen cierpienia i bólu świat w opiekę. Okudżawa „modli się” o to, by Bóg ofiarował „każdemu z nas,/ czego mu w życiu brak”. Są to zarówno prośby wielkie (władza dla tych, którzy pragną potęgi, skrucha dla mordercy), jak i małe (koń dla tchórza). Prośby te ukazują powszechny trud każdego człowieka – nie ma bowiem osoby, która żyłaby bez trosk. W dodatku udziałem ludzi jest ciągłą niepewność – żyjemy „nie widząc, co niesie los”. Sam Stwórca wydaje się odległy, zaś jego głos pozostaje „ledwo słyszalny”. Utwór Okudżawy wyraża powszechne ludzkie tęsknoty i ból. Nie daje odpowiedzi – nawet religia nie oferuje pewności, właśnie z powodu oddalenia Boga od świata. Ale w melancholijnych wersach gruzińskiego barda kryje się też mała, niewyraźna iskra nadziei. Tę iskrę musi odkryć każdy człowiek samodzielnie. Forma utworu:– forma modlitwy– apostrofa (do Boga)– nieregularny układ rymów (zazwyczaj abab) Rozwiń więcej . 288 448 472 478 339 1 131 597

bułat okudżawa modlitwa tekst polski