Darmowy western z polskim lektorem - Za Zemstę Oddam Życie. Meksykański gang, na którego czele stoi nikczemny Pedro, terroryzuje tereny między Nowym Meksykie
Dzień dobry. Proszę o pomoc w odnalezieniu tytułu filmu, który obejrzałam jeszcze jako dziecko. Oto wątły zarys fabuły jaki zachowałam w pamięci: psychopatyczny morderca atakuje przypadkowe ofiary gdzieś na amerykańskiej prowincji (jak przez mgłę widzę rozświetlone słońcem, zalesione szczyty górskie, być może akcja została osadzona w Kalifornii). Morderca uderza w biały dzień, ewidentnie szukając konfrontacji z bezradnymi dotychczas stróżami prawa. Charakterystyczne było to, iż ów złoczyńca miał obsesję na punkcie polowań i generalnie walki o przetrwanie, rozumianej jako eliminacja słabszych - przebierał się w strój indiańskiego wojownika, malował twarz, zakładał na głowę opaskę, za którą zatykał pióra symbolizujące kolejne ofiary. Prócz tego (o ile dobrze pamiętam) nie używał broni palnej, atakując wyłącznie przy użyciu noża, łuku, dmuchawki, tomahawka i bolas. Kojarzę scenę, gdy morderca wbiega na kort tenisowy, a zirytowani gracze, zupełnie nieświadomi zagrożenia, rugają go za łamanie zasad korzystania z obiektów klubowych – psychopata sprawnie kręci nad głową bolasem i kładzie trupem jednego z mężczyzn. W końcu zostaje sprowadzony nowy detektyw, któremu przydzielono zadanie powstrzymania szaleńca. W pamięci utkwiła mi jeszcze scena finałowa – pościg motocyklowy na górskim szlaku. Główny bohater ściga mordercę, aż w końcu dochodzi do starcia. Niemal pokonany, policjant w ostatniej chwili zabija psychopatę ciskając broń w formie lśniącego, metalowego krzyża, którym trafia przeciwnika w gardło. Obraz w klimacie przypominał wczesne produkcje z Charlesem Bronsonem, Clintem Eastwoodem i Burtem Reynoldsem. Prawdopodobnie powstał na fali popularności jaką zyskały filmy z udziałem wymienionych aktorów i wpisywał się w nurt piętnujący brutalizację życia społecznego w Ameryce lat 70-tych. Wiem, że opis jest bardzo ubogi, ale nie jestem w stanie przypomnieć sobie nic więcej. Być może mimo to znajdzie się na Filmweb jakiś spec od kina amerykańskiego i podpowie rozwiązanie zagadki. Z góry dziękuję za ewentualną pomoc.
K. Japońskie filmy katastroficzne (13 stron) Japońskie komedie romantyczne (5 stron) Japońskie filmy komediowe (4 kategorie, 34 strony) Japońskie filmy kostiumowe (10 stron) Japońskie filmy krótkometrażowe (13 stron) Japońskie filmy kryminalne (19 stron)
Lata 50. i 60. to bardzo charakterystyczny okres w modzie i designie. Stąd nawet dziś do tych dwóch dekad wracamy z sentymentem. W tym rankingu zebrałam najlepsze filmy, których akcja rozgrywa się w tym czasie. Znalazły się w nich pozycje, które najlepiej oddają styl tych dwóch dekad. Filmów, których akcja rozgrywa się w latach 50. i 60., jest naprawdę dużo. Dla współczesnych filmowców często jest to okres sentymentalnych powrotów. Jest to w końcu czas przed cyfrową i internetową rewolucją, kiedy jeszcze nikomu nie śniło się ani o telefonach komórkowych, ani komputerach personalnych. Był to okres w historii, gdzie tradycyjne struktury społeczne wciąż się trzymały mocno, choć już widać było spękania. Rewolucja obyczajowa zbliżała się wielkimi krokami, do tego rodził się ruch praw człowieka, który już niedługo miał znieść segregację rasową. Jednocześnie był to czas ekonomicznej prosperity – powojenny boom trwał w najlepsze. Moda i design mogły się więc swobodnie rozwijać, dzięki czemu w tych dekadach wykształcił się charakterystyczny styl, do którego z nostalgią wracamy do dziś. Filmy i seriale rozgrywające się w latach 50. i 60. to zarówno dramaty, jak i komedie, ale niemal zawsze o silnym zabarwieniu obyczajowym. Poruszają więc rozmaite aspekty życia. Wszystkie zgromadzone poniżej filmy doskonale oddają nastrój i styl tamtych lat z jego optymizmem, ale też skostniałą obyczajowością. Zdecydowanie wszystkie są warte obejrzenia. Zobacz także: Najlepsze filmy kostiumowe. Piękne stroje z różnych epok na ekranie NAJLEPSZE FILMY i SERIALE OSADZONE W LATACH 50. i 60. 17. Do diabła z miłością (Down with love, 2003) Na początek dość lekka w wyrazie komedia romantyczna. Główną bohaterką jest młoda kobieta o polsko brzmiącym nazwisku – Barbara Novak (Renée Zellweger). Jest ona autorką bestsellerowej książki „Do diabła z miłością”, która przekonuje, że kobiety nie potrzebują mężczyzn ani do zaspokojenia seksualnego, ani finansowego. Barbara ma w Nowym Jorku udzielić wywiadu dla prestiżowego męskiego magazynu „Know”. Dziennikarzem jest znany kobieciarz, w którego wcielił się Ewan McGregor. Jego celem jest skompromitowanie młodej pisarki. Kostiumy i scenografia tego filmu zasługują na szczególną uwagę. 10. Suburbicon (2017) Film George’a Clooneya rozgrywa się na początku lat 50., czyli okresie budowania amerykańskich przedmieść jakimi je znamy dzisiaj. Tytułowy Suburbicon to nazwa nowo powstającego osiedla, który ma być rajem na ziemi. Okazuje się jednak, że raj ma wiele ciemnych zakamarków. Kiedy bowiem na osiedle sprowadza się pierwsza czarnoskóra para, sąsiedzi robią wszystko, aby zatruć im życie. Tymczasem za płotem dochodzi do zbrodni. Ten film jest satyrą na życie na przedmieściach, ale też obłudę życia. 9. Dreamgirls (2006) Czas na muzyczną propozycję. Tym razem przenosimy się do Chicago lat 60. Trzy młode, czarnoskóre dziewczyny starają się przebić w przemyśle muzycznym. Na jednym z konkursów dostrzega je pewien manager, który postanawia pomóc dziewczynom. Cała historia jest luźno oparta na losach zespołu Supremes. Stanowi doskonały obraz muzycznej sceny tamtego okresu. 8. Carol (2015) Tym razem trafiamy do Nowego Jorku lat 50. „Carol” to historia zakazanej miłości. Tytułowa bohaterka jest zamożna, ma męża i wielki dom pod miastem. Nie jest jednak szczęśliwa, gdyż ukrywa swoją prawdziwą naturę. Jej serce zaczyna bić mocniej, gdy zakochuje się w młodej ekspedientce i razem wyruszają w podróż. Jest to smutny obraz obyczajowości połowy XX wieku, który krępował ludzi odbiegających od przyjętych norm. Jednocześnie film stanowi niezwykle wysmakowaną i stylową podróż do tamtego okresu. 7. Powiększenie (Blow Up, 1966) Ten film to absolutna klasyka lat 60. Głównym bohaterem jest fotograf mody, Thomas. Jest bogaty, egoistyczny i całkowicie przekonany, że praca czyni go nowoczesnym, światowym artystą. Tymczasem w jego studiu zjawia się Jane, która żąda wydania zdjęć pary kochanków, którą Thomas z ukrycia sfotografował w parku. Na coraz to większych powiększeniach mężczyzna znajduje zwłoki. Jest to film, który spodoba się nie tylko fanom kryminalnych zagadek, ale także mody drugiej połowy lat 60. 6. Marvelous Mrs. Maisel (2017-) Czas na kolejny serial. Główną bohaterką jest młoda mężatka z dobrego domu, żydówka i matka dwójki dzieci. W jej perfekcyjnym życiu następuje gwałtowny zwrot – mąż odchodzi do kochanki. Kobieta jednak postanawia stawić czoła nowej rzeczywistości. Przeprowadza się do rodziców, podejmuje pracę po raz pierwszy w swoim życiu i postanawia spróbować swoich sił jako komik. Serial jest źródłem znakomitego humoru, a przy okazji stanowi wspaniały obraz przełomu lat 50. i 60. Zapewne jest to obraz mocno wyidealizowany, ale niezwykle przyjemny dla oka. 5. Brooklyn (2015) Film „Brooklyn” również opowiada o kobiecie, która próbuje się odnaleźć w nowej dla siebie rzeczywistości. W latach 50. młoda dziewczyna opuszcza swoją rodzinną Irlandię i wyrusza do Ameryki, by szukać szczęścia w Nowym Jorku. Początkowo ma duże problemy z aklimatyzacją. Wszystko się zmienia, kiedy poznaje sympatycznego Włocha. Gdy życie zaczyna nabierać barw, musi wracać do domu, aby podjąć ważną decyzję. Film ma urzekający klimat i wiele subtelności. 4. Mad Men (2007-2115) Ten serial sprawił, że świat tak bardzo się zakochał w latach 50. i 60. Opowiada o losach pracowników agencji reklamowej. Jest to świat pełen szyku, ale też niepozbawiony problemów. Serial przedstawia także zmiany obyczajów amerykańskiego społeczeństwa, które nastąpiły na początku lat 60. Wszystko to w doskonale skrojonych garniturach i wśród designerskich mebli w duchu mid-century modern. 3. Śniadanie u Tiffany’ego (Breakfast at Tiffany’s, 1961) Na tej liście jest niewiele filmów, które faktycznie zostały nakręcone w latach 50. i 60. Jednym z wyjątków jest „Śniadanie u Tiffany’ego”. Jest to bez wątpienia obraz kultowy, który zawładnął zbiorową wyobraźnią. Do tego styl Holly Golightly od momentu premiery jest kopiowany przez miliony kobiet na całym świecie. Trudno znaleźć produkcję, która miała tak wielki wpływ na modę. 2. Służące (The Help, 2011) Z Nowego Jorku przenosimy się na południe Stanów Zjednoczonych lat 60., gdzie kolonialny porządek trwał zatrważająco długo. Młoda dziennikarka opisuje w swojej książce życie czarnoskórych służących w domach bogatych i uprzywilejowanych. Publikacja wywołuje skandal w „wyższych sferach”, a opisanym służącym przywraca godność. Historia jest inspirowana prawdziwymi zdarzeniami. Jest barwnie odmalowanym obrazem amerykańskiego południa w okresie wielkich przemian społecznych. 1. Samotny mężczyzna (Single Man, 2009) Na podium jest film, który potrafi widza zaczarować. Jest to historia profesora, geja, który mierzy się z samotnością po stracie ukochanego. Mieszka w urzekającym domu, ma stylową garderobę, przyjaciół i dobrą posadę. W jego życiu nie ma jednak szczęścia, nie może się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Jest samotny. Jednak Tom Ford – reżyser filmu – odmalował jego samotność w wyjątkowo piękny sposób, wręcz pociągający. Jest to bez wątpienia jednen z najbardziej stylowych filmów w ogóle, a bez wątpienia najbardziej stylowy rozgrywający się w latach 60.
Najlepsze filmy historyczne z lat 70. w polskiej ofercie Netflixa. Kino potrafi przenieść nas w przeszłość. Opowiedzieć o przeszłych wydarzeniach tak, jakbyśmy sami brali w nich udział. Przekazać nie tylko fakty, ale emocje, które wpływały na los historii.
Przeszukaj katalog Zestawienie najlepszych i najpopularniejszych filmów w których występuje lata 70.. Zobacz zwiastuny, oceny, oraz dowiedz się kto reżyserował i jacy aktorzy występowali w tych filmach. Film 2021 1g. 43m. od 15 lat Horror Fabuła The Black Phone opowiada historię Finneya Shawa, nieśmiałego, ale niezwykle sprytnego 13-letniego chłopca, który zostaje porwany przez sadystycznego mordercę i zamknięty w dźwiękoszczelnej piwnicy noszącej ślady krwi po zamordowanych w tym miejscu poprzednich ofiarach seryjnego zabójcy. W pomieszczeniu znajduje się też stary telefon, który choć jest niepodłączony to co noc dzwoni. Po podniesieniu słuchawki Finney słyszy głosy zmarłych. Ci są zdeterminowani, aby pomóc chłopcu. Nie chcą by podzielił on ich los. Film 2022/II 1g. 45m. od 15 lat Horror W 1979 roku grupa młodych filmowców wyrusza na wieś w Teksasie, aby nakręcić film dla dorosłych. Kiedy gospodarze przyłapują ich na gorącym uczynku muszą walczyć o życie. Film 2021 1g. 40m. od 15 lat Komedia, Kryminał Brawurowe wyczyny Najmrodzkiego śledziła w latach 70. i 80. cała Polska. Najmro wraz ze swoją ferajną obrabia Pewexy, żeby żyć kolorowo w czasach, w których wszystko było szare i zakazane. Wolność i dobrą zabawę kocha ponad wszystko. Niespodziewanie na jego drodze stanie kobieta, która skradnie jego serce. Dla niej postanowi się zmienić. Tylko czy będzie potrafił? Film 1991 2g. 20m. od 15 lat Dramat, Muzyczny Film oparty na faktach. Rok 1965. Jim Morrison (Val Kilmer) zakłada grupę rockową The Doors, która bardzo szybko zdobywa popularność. Charyzmatyczny wokalista nadużywa jednak alkoholu i narkotyków. W jego zachowaniu oraz twórczości widoczna jest fascynacja śmiercią i dążenie do autodestrukcji. Film 2021 2g. 20m. od 15 lat Biograficzny, Dramat Historia człowieka, który dziś wciąż budzi skrajne opinie porusza dogłębnie. Polityka bywa brudna, ale gdy dotyka ona całej rodziny, cena okazuje się zbyt duża do zapłacenia. Opowieści o rozkwitaniu Serial TV 2012- 45m. Dramat Są lata 70. w Australii. Debbie i Sue są nierozłącznymi przyjaciółkami od zawsze. W szkole nie są popularne i Debbie jest zdeterminowana, by to zmienić. Najlepszym sposobem wydaje się zdobycie chłopaka z kręgu surferów. Tylko czy jest to naprawdę takie wspaniałe, jak się wydaje z daleka? Debbie i Sue powoli dowiadują się, jak naprawdę wygląda życie popularnych dziewczyn surferów. TV 1998 2g. od 18 lat Biograficzny, Dramat Nowy Jork, późne lata 70. Jedna dziewczyna żyje na całego. Seks, pieniądze, szyk, sława... to wszystko jest w jej zasięgu. Pewnie porusza się po parkiecie, dumnie kroczy po wybiegu, patrzy na Ciebie z okładek magazynów. Jest boginią. Jest gwiazdą. Nazywa się Gia. Zbyt piękna by umrzeć. Zbyt dzika by żyć. Film oparty na tragicznym życiu pierwszej amerykańskiej supermodelki. Film 2017 1g. 58m. od 12 lat Akcja, Fantasy Grupa naukowców trafia na wyspę, którą zamieszkują mityczne stwory. Od tej pory muszą stawić czoła złu. Film 2015 1g. 42m. od 16 lat Dramat, Romans Lata 70., San Francisco. Inicjacja seksualna nastoletniej dziewczyny rozpoczyna się od seksu z chłopakiem własnej matki. Film 1974 1g. 23m. od 18 lat Horror Historia psychopatycznej rodziny mieszkającej na odludziu w stanie Teksas. ← 1 2 3 4 5 … 38 → Słowa kluczowe choroba psychiczna (30) dziecko (29) fotografia (45) homoseksualizm (43) kobieca nagość (52) krew (48) kłamstwo (29) lata 50. (29) lata 60. (64) lata 80. (58) miłość (52) morderstwo (82) muzyka (42) męska nagość (31) na podstawie powieści (30) nagość (32) narkotyk (45) nastolatek (40) nowy jork (43) oparty na faktach (37) palenie papierosa (34) pistolet (31) pocałunek (31) policja (75) polityka (40) postrzelenie (29) prl (29) przemoc (56) przyjaźń (90) płacz (30) relacja matka-córka (29) relacja matka-syn (44) relacja mąż-żona (67) relacja mężczyzna-kobieta (28) relacja ojciec-córka (32) relacja ojciec-syn (66) relacja rodzinna (31) samotność (32) seks (67) szpital (37) taniec (31) usa (35) walka (28) więzienie (36) zdrada (51) zemsta (31) zwłoki (31) śledztwo (32) śmierć (63) Przeszukaj katalog Sortuj
Powrót Robin Hooda. Powrót Robin Hooda ( ang. Robin and Marian) – amerykański film przygodowy z 1976 roku w reżyserii Richarda Lestera. Zdjęcia do filmu kręcono w północnej Hiszpanii, m.in. w Pampelunie oraz w kilku miejscowościach w regionach Nawarra i Kastylia i León [1] [2] .
Łzy wzruszenia, ból złamanego serca, śmiech do utraty tchu, skroń pulsująca od napięcia... Kino lat 80., zwłaszcza z dzisiejszej perspektywy, to gatunkowy kalejdoskop, gwarantujący widzom masę wrażeń. To czas, w którym komediowe blockbustery, Kino Nowej Przygody i filmy familijne podbijały nasze serca – czasem dzięki nowym formom narracyjnym, kiedy indziej za sprawą nowatorskich efektów specjalnych. I choć najbardziej spektakularne filmy tamtych lat stawiały na efektowną rozrywkę, poza Ameryką rozkwitały zupełnie inne filmowe tradycje. Przedstawicieli niektórych z nich znajdziecie poniżej. Dokonując wyboru, zdaliśmy się na wrażliwość i filmową pasję autorki rankingu. I choć na liście brakuje evergreenów większych niż kosmos ("Imperium kontratakuje"), a swojski "Kogel Mogel" wyprzedza spielbergowsko-cameronowską maszynę śmierci, kim jesteśmy, żeby wierzyć w wyryty na mojżeszowych tablicach kanon. W końcu tak jak każdy ma swoje kino, każdy ma także własne powidoki z "ejtisów". Puszczamy Cindi Lauper, wskakujemy do DeLoreana i odliczamy!
Oto 10 zupełnie różnych filmów, które łączy francuskie pochodzenie. „Komedianci”, reż. Marcel Carné (1945): Kobieta wyzwolona. Zdaniem francuskich krytyków to najlepszy film w historii ich kinematografii. Zrealizowany w trakcie II wojny światowej, przenosi widza do Paryża czasów rewolucji lipcowej 1830 roku.
Komedia to jeden z najtrudniejszych gatunków filmowych. Zasiadając przed ekranem, widz oczekuje mnóstwa śmiesznych sytuacji, dialogów oraz postaci. Bardzo ciężko wypełnić nimi półtorej godziny oraz spiąć wszystko w zgrabną całość fabułą (która często odgrywa rolę drugorzędną). Niewielu twórcom udaje się stworzyć warte zapamiętania widowisko gwarantujące solidny masaż przepony. Zazwyczaj zatem film zawiera tylko kilka zabawnych scen, a przez resztę czasu z ekranu wieje szczęście zdarzają się obrazy, które posiadają wszystkie niezbędne składniki służące rozśmieszeniu wymieszane we właściwych proporcjach. Poniżej czytelnik znajdzie wybór dwudziestu komedii z lat osiemdziesiątych – dekady, która wprowadziła wielu utalentowanych komików z telewizji (lub estrady) prosto do Hollywood. Nie należy traktować spisu jako jedynego słusznego – zapewne każdy mógłby dorzucić jakieś własne, ulubione tytuły – stanowi on bowiem zaledwie wskazówkę. Jeśli pragniesz miło spędzić czas – sięgnij po któryś z poniższych filmów, nawet jeśli już go widziałeś. A nuż odkryjesz coś nowego. Bez zbędnych wstępów przejdźmy zatem do poszczególnych tytułów uszeregowanych leci z nami pilot? (Airplane!, 1980)Pierwsza (choć niektórzy spierają się czy nie należałoby za pierwszą uznać “Kentucky Fried Movie”) z cyklu niezwykle udanych parodii trójki utalentowanych twórców – Davida Zuckera, Jima Abrahamsa oraz Jerry’ego Zuckera (w skrócie ZAZ). Postawili sobie oni za cel stworzyć film napakowany po brzegi odniesieniami do innych znanych ówcześnie produkcji. Do tego dodali mnóstwo błyskotliwych dialogów i zatrudnili aktorów, którzy wcielili się w swoje role idealnie, biorąc poprawkę, iż wszystko w “Airplane!” to jedna wielka zgrywa. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje dwóch z nich to Leslie Nielsen debiutujący komediowo w roli doktora Rumacka. Co ciekawe, w nieudanym “Strasznym filmie 3” (nota bene w reżyserii Davida Zuckera) Nielsen powtarza swoją kwestię właśnie z “Airplane”: “I just want to tell you both good luck. We’re all counting on you.” – “Chciałem wam tylko życzyć powodzenia. Liczymy na was.”. Drugi ze wspomnianych aktorów to nieodżałowany Lloyd Bridges w roli Steve’a McCroskeya, szefa lotniska, który potwierdził swój talent komediowy w “Spokojnie, to tylko awaria”, obu częściach “Hot Shots!” oraz w całkiem niezłej “Mafii!” (ostatnia rola – film został dedykowany pamięci seniora rodu Bridgesów).Śmiało można stwierdzić, iż produkcja ta ani trochę się nie zestarzała. Błyskotliwe dialogi bawią słyszane nawet po raz setny, nawiązania do ówczesnych blockbusterów można znajdować w nieskończoność, ciągle odkrywając coś nowego. Przede wszystkim jednak liczy się klimat – absurdalnej, doskonałej zabawy w dobrym stylu (czego niestety nie da się powiedzieć o współczesnych, obrzydliwych i po prostu nieśmiesznych parodiach).Twórcy zastosowali dość ryzykowny manewr pisząc scenariusz – praktycznie zrezygnowali z fabuły, dając nam w zamian jej substytut wypełniony po brzegi żartami. Na szczęście znakomita większość z nich jest zabawna i widz zupełnie nie zwraca uwagi na brak logiki w zdarzeniach. Więcej nawet – ośmielę się stwierdzić, iż jakakolwiek historia bardziej angażująca szare komórki tylko by przeszkadzała. A tak możemy skupić się na wyłapywaniu odniesień i oddać nie skrępowanej niczym opisie tego filmu należy wspomnieć o pewnej ciekawostce. ZAZ postawili sobie jeszcze jeden cel produkując “Airplane!”- postanowili, że zmuszą ludzi do pozostania w kinie do samego końca napisów. Umieścili zatem kilka żartów w spisie płac. Tradycję tę kontynuowali z powodzeniem w swoich kolejnych dziełach zaliczających się, podobnie jak “Airplane!”, do klasyki komedii. Naprawdę żal twórców, którzy kiedyś autentycznie potrafili rozśmieszyć, a obecnie ich filmy stanowią źródło niesmaku oraz wzór dla idiotycznych gniotów w rodzaju “Komedii romantycznej”.Blues Brothers (1980)W 1978 roku Dan Aykroyd oraz John Belushi stworzyli rhythm & bluesową kapelę Blues Brothers. Zadebiutowali w słynnym programie “Saturday Night Live” i od razu podbili serca publiczności. Ich płyta zdobyła status platynowej i sprzedała się w tysiącach egzemplarzy. Szybko zapadła decyzja o nakręceniu filmu z braćmi Blues w roli głównej. Dan Aykroyd napisał swój pierwszy scenariusz, ale ponieważ nie miał w tej materii żadnego doświadczenia, przesadził z ilością materiału (pierwotna wersja – zwana “tome” – zawierała 324 strony, co odpowiada trzem scenariuszom o standardowej długości). Dopiero reżyser, John Landis, doprowadził tekst do nadającej się do realizacji samego początku jasne było, iż film ma stanowić połączenie komedii z musicalem. Wkomponowano zatem w fabułę najbardziej znane przeboje Blues Brothers oraz zaproszono takie gwiazdy muzyki, jak James Brown, Aretha Franklin, John Lee Hooker, Cab Calloway (znany jazzman) czy Ray Charles. W efekcie zaprezentowano nam jeden z najlepszych i najsłynniejszych soundtracków w dziejach kina, który stał się równie wielkim przebojem jak sama produkcja. Doskonała muzyka to naturalnie nie jedyna zaleta obrazu. Dan Aykroyd oraz John Belushi stworzyli rewelacyjny duet – oni naprawdę rozumieją się bez słów i prawie nigdy nie zdejmują swoich ciemnych okularów. Prawie, ponieważ Jake (Belushi) robi to w trakcie rozmowy z tajemniczą kobietą (Carrie Fisher), podążającą śladem braci przez cały czas trwania seansu, a Elwood (Aykroyd) w dodanej w wersji DVD scenie zwalniania się z pracy. Kolejnym mocnym punktem “The Blues Brothers” jest zawrotne tempo historii. Widz podziwia także sprawność Landisa w kreowaniu widowiskowych pościgów. W tym miejscu warto zwrócić szczególną uwagę na dwie sekwencje – demolkę centrum handlowego oraz końcowy pościg za braćmi. Realizacja tych dwóch karamboli pochłonęła lwią część budżetu, a film przez pewien czas dzierżył palmę pierwszeństwa pod względem liczby zniszczonych samochodów. Trzeba uczciwie przyznać, iż tak spektakularnej gonitwy próżno szukać w innych obrazach. Całość zrealizowano z przymrużeniem oka, ale generalnie mieści się w granicach tolerancji ze znaków firmowych Johna Landisa stało się umieszczanie kolegów po fachu i innych znanych osobistości świata rozrywki w małych rolach. Również i tym razem, oprócz wymienionych wcześniej muzyków, na ekranie można dojrzeć Stevena Spielberga (urzędnik, który pod koniec filmu wystawia braciom czek), śpiewaka i gitarzystę Joego Walsha (więzień, który jako pierwszy wskakuje na stół i tańczy), Twiggy (słynną ówcześnie brytyjską modelkę) czy samego Landisa (jeden z policjantów ścigających braci po centrum handlowym). Tradycję tę reżyser z powodzeniem przeniesie do “Szpiegów takich jak my”.Wszystko to dało nam w efekcie jedno z najlepszych połączeń komedii z musicalem i potwierdziło talent Johna Belushiego zarówno w sferze komediowej, jak i muzycznej. Niestety w dwa lata po nakręceniu “The Blues Brothers” Belushi śmiertelnie przedawkował narkotyki. Drugi z “braci” nie zrezygnował z występów w zespole i znalazł zastępstwa w osobach Johna Goodmana (który wystąpił obok Aykroyda w sequelu) oraz Jima Belushiego (brata Johna). Po osiemnastu latach Landis i Aykroyd zdecydowali się na zrealizowanie drugiej części przygód braci – “Blues Brothers 2000”, który niestety nie powtórzył sukcesu oryginału. Zespół po dziś dzień występuje i okazyjnie organizowane są trasy koncertowe. Oddaliliśmy się jednak od filmu, choć nie ma nic więcej do dodania – “The Blues Brothers” to absolutna klasyka, a przy tym doskonała rozrywka i wstyd jej nie (Caddyshack, 1980)U progu lat osiemdziesiątych Douglas Kenney (współautor scenariusza do przeboju Johna Landisa “Menażeria” z 1978 roku), Harold Ramis, a także Brian Doyle-Murray (starszy brat Billa) wpadli na pomysł nakręcenia filmu o klubie golfowym. Wymyślili galerię charakterów oraz zestaw skeczy, które powiązali w coś na kształt fabuły. W efekcie powstała jedna z najbardziej charakterystycznych, a jednocześnie najlepszych komedii lat osiemdziesiątych – “Caddyshack”. Główny wątek (gdyby próbować go wskazać) skupia się na postaci Ala Czervika (Rodney Dangerfield), przedsiębiorcy budowlanego, który chce wstąpić do szacownego Bushwood Country Club. Problem w tym, iż maniery Czervika nie przystają do tego siedliska snobów. Film przedstawia również starania zdobycia pieniędzy na studia, pracującego jako nosiciel kijów golfowych, Danny’ego Noonana (Michael O’Keefe).Należy zwrócić uwagę na trójkę aktorów występujących w “Caddyshack”. Rodney Dangerfield kreuje postać przedsiębiorcy budowlanego z typowym dla siebie krzykliwym stylem bycia. Jego niewyparzony język i cięte riposty są solą w oku sędziego Elihu Smailsa (Ted Knight), który ze wszystkich sił próbuje usunąć Czervika z klubu. Druga warta uwagi rola to Ty Webb (Chevy Chase) – absolutnie zblazowany bogacz. Nie obchodzi go nic poza golfem. Jeśli ktoś lubi Chase’a i jego grę aktorską, opierającą się na absurdalnym dowcipie (jak na przykład słynny firmowy gest z zegarkiem), to będzie się zarykiwał ze śmiechu, gdy tylko postać Webba ukaże się na ekranie. I wreszcie trzeci złodziej widowiska – Bill Murray jako Carl Spackler, nierozgarnięty “pomocnik ogrodnika na polu golfowym”.Do klasyki komedii przeszły dwa monologi Murraya – historia Kopciuszka grającego w golfa oraz opowieść o Dalajlamie. Carl to idiota, który stara się wykonać każde zlecone mu zadanie na swój własny, oryginalny sposób. Największym wyzwaniem będzie pozbycie się świstaka rujnującego pole golfowe. Reżyser (Harold Ramis) wraz ze wspomnianymi aktorami wytworzyli na planie atmosferę improwizacji, co stanowiło pewien problem dla niektórych członków ekipy. Uskarżał się na to między innymi Ted Knight. W pewnym momencie podczas realizowania zdjęć, Ramis zorientował się, iż nie ma wspólnej sceny Murraya i Chase’a. W efekcie nakręcono rozmowę obu komików w domu Carla, przy czym ani jedna linijka dialogowa nie została napisana na potrzeby tego fragmentu – zarówno Murray, jak i Chase improwizowali. Widz natomiast może delektować się tym nieformalnym starciem dwóch różnych typów to sprawia, iż otrzymaliśmy obraz bez jakiejś wyraźnej linii fabularnej – raczej zestaw skeczy, które w mniejszym lub większym stopniu powiązano z grą w golfa. Jednak całość jest ogromnie zabawna i zapewni świetną rozrywkę. Naturalnie nie należy spodziewać się bardzo wysublimowanych czy inteligentnych żartów, ale przecież nieco prymitywnego humoru (w odpowiedniej dawce, a taką w “Caddyshack” znajdziemy) również się czasem 1988 roku zrealizowano sequel, który niestety odstaje od pierwowzoru. Swoją rolę powtórzył Chevy Chase i jest to jeden z plusów produkcji. Zabrakło niestety Rodneya Dangerfielda (podobną rolę w “Golfiarzach II” odgrywa Jackie Mason) oraz Billa Murraya. Mamy wprawdzie bliźniaczego bohatera, kreowanego przez Dana Aykroyda, ale Carl z oryginału śmieszył o wiele bardziej. Warto natomiast odnotować dwie inne postaci – prawnika Petera Blunta (świetny Randy Quaid) oraz nosiciela kijów golfowych Harry’ego (Jonathana Silvermana, znanego z bardzo dobrego “Weekendu u Berniego”). Można pokusić się o seans drugiej części, aczkolwiek oryginalni “Golfiarze” wypadają o wiele (Stripes, 1981)Ivan Reitman zrealizował wcześniej film krótkometrażowy i trzy kinowe, z których tylko “Pulpety” odniosły sukces. Reitman postanowił następnie nakręcić obraz wykpiwający absurdy wojska i żołnierskiego trybu życia. Zatrudnił Cheecha Marina i Tommy’ego Chonga i rozpoczął przygotowania do zdjęć. Po pewnym jednak czasie obaj aktorzy zrezygnowali i reżyser musiał poszukać kogoś na ich miejsce. Wybór padł na znajomych z planu “Pulpetów” – Billa Murraya (grającego tam główną rolę) oraz Harolda Ramisa (współtwórcę scenariusza między innymi do “Pulpetów”).“Stripes” przedstawiają losy Johna Wingera, który tego samego dnia traci pracę, samochód i dziewczynę. Postanawia odmienić los i namawia przyjaciela Russella Ziskeya (świetny Harold Ramis) do zaciągnięcia się do armii. Plakaty propagandowe sugerują świetlaną przyszłość oraz mnóstwo różnorakich korzyści, które staną się udziałem Johna i Russella po odbyciu służby. Na miejscu wychodzi jednak na jaw, iż hasła obiecujące raj na ziemi nie bardzo przystają do atmosfery panującej w obozie treningowym. Pieczę nad grupą Johna i Russella przejmuje despotyczny sierżant Hulka (Warren Oates). Postawił on sobie za cel zrobić z, w jego mniemaniu, bandy nieudaczników, prawdziwych ludzi ze stali. Winger i Ziskey naturalnie nie dadzą się tak łatwo przekonać sierżantowi… “Stripes” inauguruje nam dwa ciekawe pomysły, które wypłyną jeszcze w kilku innych komediach z tamtego okresu. Pierwszy to dowcipne sportretowanie wojska. Naturalnie wiele już mieliśmy filmów wyszydzających koszarowe życie, ale akurat w latach osiemdziesiątych miały jakiś taki charakterystyczny klimat. Wystarczy tylko wspomnieć takie produkcje jak “Akademia wojskowa” czy do pewnego stopnia “Wzgórze złamanych serc”. Druga interesująca idea to kompletne wykpienie żołnierzy Armii Czerwonej (osobiście nie mam nic przeciwko temu). Podobny zabieg zastosowano chociażby w “Szpiegach takich jak my” Johna Landisa. Ogromny wpływ na to miał czas, w jakim produkcje te realizowano. Zimna Wojna pomału zbliżała się do końca, a ZSRR dawno już stracił zęby i zdążał ku czeluściom śmietnika historii, gdzie jego miejsce. Żołnierze zza żelaznej kurtyny stanowili źródło wszelkiego zła (podobnie jak dzisiaj terroryści).Film stał się skokiem do sławy dla kilku znanych dziś aktorek i aktorów – Sean Young (“Łowca androidów“, “Ace Ventura: Psi detektyw”), Johna Candy’ego, Judge’a Reinholda (pamiętny Billy Rosewood z trylogii “Gliniarz z Beverly Hills”), Johna Diehla (serial “Policjanci z Miami”, “Park jurajski III”). W tle mignęli gdzieś również Bill Paxton i Dennis Quaid. “Stripes” odniosło ogromny sukces, zarabiając ponad osiemdziesiąt milionów dolarów i ugruntowały karierę Billa Murraya. Piosenka, którą śpiewa Winger, podchwycona przez cały oddział – “Do Wah Diddy Diddy” – stała się po premierze popularna wśród kadetów. Należy też wspomnieć o świetnym, wpadającym w ucho temacie przewodnim Elmera Bernsteina. Utwór ten przywodzi na myśl patetyczne marsze wojskowe, a jednak widz (albo słuchacz) cały czas zdaje sobie sprawę z pobrzmiewających w tle nut sugerujących, iż mamy do czynienia z jedną wielką warto zapoznać się z tą, kolejną już w naszym zestawieniu, komedią z lat osiemdziesiątych. Dobre poczucie po seansie jest niemal gwarantowane, a poza tym warto ujrzeć wprawkę twórców przed jednym z największych sukcesów tamtej dekady – “Pogromcami duchów”.Nieoczekiwana zmiana miejsc (Trading Places, 1983)Na początku lat osiemdziesiątych John Landis odniósł ogromny sukces dzięki “The Blues Brothers”. Kolejnym projektem reżysera stał się “Amerykański wilkołak w Londynie”, krzyżówka komedii z horrorem. Następnym obrazem twórca powrócił do gatunku komedii. Historia, stanowiąca swoistą wariację na temat powieści Marka Twaina “Książę i żebrak”, przedstawia zamianę miejscami dwóch bohaterów – zamożnego maklera giełdowego (Dan Aykroyd) i sprytnego kanciarza z ulicy (Eddie Murphy) – sprowokowaną przez dwóch starszych właścicieli wielkiej korporacji (Ralph Bellamy oraz Don Ameche), którzy zakładają się (o dolara!), iż to nie miejsce urodzenia, a talent decyduje o umiejętnościach do zrobienia do głównych ról zatrudniono Richarda Pryora i Gene’a Wildera, a film miał nosić tytuł “Black and White”. Pryor jednak zrezygnował i jego rolę zaproponowano, będącemu wtedy tuż po sukcesie “48 godzin”, dwudziestodwuletniemu Eddiemu Murphy’emu. Ten nie chciał, aby wszyscy widzieli w nim drugiego Pryora i odmówił współpracy z Wilderem. Do filmu zaproszono więc Dana Aykroyda. Obaj aktorzy dali się poznać jako bardzo dobrzy komicy w słynnym programie rozrywkowym “Saturday Night Live” (nadawanym do dzisiaj). Do obsady dołączyli ponadto kojarzona przede wszystkim z horrorami Johna Carpentera (“Halloween” i “Mgła”) Jamie Lee Curtis, oraz Denholm Elliot, angielski wykonawca, najbardziej znany z roli dr. Marcusa Brody’ego w “Poszukiwaczach zaginionej arki”. Film odniósł ogromny sukces. Złożyło się nań kilka czynników – doskonale odtwarzający swoje role aktorzy, ciekawy i zaskakujący scenariusz, sprawna reżyserska ręka oraz bardzo dobra muzyka Elmera Bernsteina. Warto szczególnie zwrócić uwagę na Murphy’ego. Jego kariera zaczynała wtedy nabierać rozpędu. Rok po premierze opisywanego tytułu zrealizuje swój największy hit – “Gliniarza z Beverly Hills”, stanowiącego kwintesencję retorycznych popisów komika (nie brak ich również w “Trading Places”). Aykroyd i Murphy świetnie się rozumieli i stworzyli bardzo ciekawy duet – wszak obaj prezentują różne typy humoru. Nie można również pominąć faktu, iż udało się w filmie przemycić kilka prawd o życiu, naturalnie pod płaszczykiem czystej rozrywki, wszak “Trading Places” to produkcja mająca za zadanie rozerwać widza, a nie stawiać filozoficzne Johna Landisa z Aykroydem i Murphym nie skończyła się wraz z ostatnim klapsem na planie “Trading Places”. Z tym pierwszym reżyser nakręcił jeszcze trzy filmy – “Szpiedzy tacy jak my”, “Plan Zuzanny” oraz “Blues Brothers 2000”. Natomiast czarnoskórego komika Landis zatrudnił przy “Witamy w Ameryce” oraz “Gliniarzu z Beverly Hills III” . Warto tu dodać pewną ciekawostkę – w tym pierwszym obrazie książę Akeem (w tej roli Murphy) wręcza dwóm spotkanym bezdomnym pieniądze. Nieszczęśnicy to dwaj staruszkowie z “Trading Places” – takie swoiste “mrugnięcie okiem” do uważnego zatem sięgnąć do klasycznej już komedii Landisa, która stanowiła ważny krok w karierze zarówno Eddiego Murphy’ego, jak i Dana Aykroyda. Ci dwaj aktorzy (a także reszta obsady i ekipy realizacyjnej) stworzyła bardzo zabawne, a jednocześnie zawierające pewne prawdy widowisko gwarantujące dobry humor po seansie (w jednej z włoskich stacji telewizyjnych “Trading Places” to film puszczany zawsze w okolicach Bożego Narodzenia). A czyż przede wszystkim nie tego wymagamy od komedii?
. 658 460 340 141 270 267 165 149
filmy akcji lata 70